Miasto, prawie wymarłe ranem, ożywa po południu, a wieczorem robi się nawet tłoczno. Dzieje się tu wiele rzeczy - kino pod chmurką, prezentacje historyczno-artystyczne, targi weekendowe, czy festiwale uliczne.
W ten weekend odbył się MEZZANOTTE BIANCA VINTAGE. Przeróżne atrakcje zaczynały się już od godziny 18 w piątek, ale dopiero o 22 ulica zaczęła żyć tak naprawdę. Co dwa kroki zmieniała się muzyka grana przez muzyków na żywo, albo puszczana przez DJów. Mi najbardziej podobał się występ zespołu
PERUGIA P-FUNKING BAND. Kilkunastu ubranych jednakowo młodych panów grało na saksofonach, puzonach, trąbkach i bębnach jednocześnie tańcząc i przesuwając się wzdłuż całej ulicy, a cały tłum ludzi szedł za nimi! Czegoś takiego jeszcze nie widziałam :) Na samym końcu ulicy odbywał się Targ Vintage, gdzie można było znaleźć ubrania, czy biżuterię z lat 60 czy 70.
To było niezwykłe, że tyle ludzi przyszło na tę imprezę! I to w każdym wieku, od małych dzieci do ludzi starszych. Zupełnie inaczej niż przy Fontana Maggiore, która przyciąga przede wszystkim młodych ludzi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz