Właśnie tak. Wydaje mi się, że trudno bać się czegoś, czego się nie zna. Sama świadomość tego, że nie mogę sobie wyobrazić dokładniej swojego wyjazdu jest pewnym dyskomfortem, ale podchodzę do tego raczej z ciekawością niż ze strachem. I oby tak zostało!
Wiem, że jechanie w obce miejsce, bez biegłej znajomości języka danego kraju, bez zaklepanego dachu nad głową jest pewnym szaleństwem, ale to też wyzwanie. I to takie, którego warto się podjąć. A w takiej sytuacji wszystkie obawy trzeba racjonalnie zwalczyć albo załagodzić, wziąć się w garść i w drogę!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz